EKSTRAKT W ŁODZI
Jak było? Na to pytanie mam dwie wykluczające się odpowiedzi: porażka i sukces. Wybór należy do Państwa, bo my już zakreśliłyśmy prawidłową. Ale po kolei.
Dla wszystkich naszych ulubionych rodzimych narzekaczy, malkontentów, czyli tych, dla których modlitwa Polaka z filmu Koterskiego „Dzień świra” jest codzienną mantrą, mam tylko jedną, krótką informację: grupa EKSTRAKT nie zdobyła w Łodzi żadnej nagrody, nie otrzymała nawet wyróżnienia, czyli totalna porażka, o której niepotrzebnie piszę….
Skąd więc w pierwszym akapicie wzmianka o sukcesie? Mam nadzieję, że wyjaśni to bardzo osobista relacja z Konfrontacji, z tego co dobrego dla EKSTRAKTU się tam wydarzyło. Pozwolę sobie zacząć od początku, bo wszystko zaczęło się….
LUTY
Wysyłam zgłoszenie do CKM-u. Pieczołowicie opisuję dotychczasowe działania grupy, jej osiągnięcia, a także szczegółowo nakreślam informację o przedstawieniu. Doskonale zdaję sobie sprawę, że tym zgłoszeniem popycham grupę teatralną na bardzo wysoki stopień, ale przecież nie można tkwić w jednym miejscu.
6 MARCA
Otrzymuję maila z CKM-u następującej treści: „Z przyjemnością informuję, że Państwa Grupa Teatralna została zakwalifikowana do udziału w XXX Ogólnopolskich Konfrontacjach Teatrów Młodzieżowych CENTRUM 2012”. Pierwsze uczucie, jakie się pojawiło, to radość. Dopiero potem trzeba było nauczyć się obcować z lękiem i odpowiedzią na pytania: czy podołamy wyzwaniu, czy aby nie za szybko stawiamy ten krok. Mam świadomość, że przegląd będzie na wysokim poziomie, jednak taka konfrontacja z zespołami z całej Polski może być świetną lekcją. Przekonuję ekstraktowe aktorki, że tym razem jedziemy do Łodzi po przygodę i naukę, a nie po nagrody. Czas, który nam pozostał wykorzystujemy na próby, drobne poprawki. W pewnym momencie w padam w panikę (czego nie wolno mi robić) i próbuję zmienić nasze przedstawienie. Na szczęście szybko przychodzi opamiętanie: nie możemy udawać kogoś, kim nie jesteśmy. Dziewczęta odetchnęły z ulgą, a spektakl „Casting” pozostał nie naruszony.
19 KWIETNIA
Któraś z dziewcząt napisała na facebooku: „Łódź – szkoła przetrwania z EKTRAKTEM”. Ileż prawdy jest w tym zdaniu. Musimy wytrzymać ze sobą przez cztery dni, co z jednej strony jest wielką przyjemnością, a z drugiej trudną sztuką kompromisu i tolerancji dla drugiego człowieka. Wyjeżdżamy z Sokolnik wcześnie rano. Towarzyszy nam zamieszanie: ktoś zapomniał telefonu, ja jeszcze 10 km za Sokolnikami niespokojnie dopytuję czy aby na pewno wszyscy są i czy mamy rekwizyty. Szczęśliwie jednak dojeżdżamy do stolicy województwa, lokujemy się w wąskich pokojach naszego hoteliku, w których jedynym umeblowaniem są piętrowe łóżka. Ale nie narzekamy, bo przecież będziemy tutaj tylko spać. Całe dnie zamierzamy spędzać na Lokatorskiej 13 w siedzibie CKM-u. Tam też pośpiesznie się udajemy. Na szczęście mamy blisko, można przejść na piechotę. Na miejscu czeka na nas czerwony dywan, wielki Oscar i gwiazdy – Woodi Alien, Vanessa Parasoldais, Brad Kwit, Dolly Pardon. Happening, przygotowany przez fenomenalny teatr Rebelia, otworzył XXX Ogólnopolskie Konfrontacje Teatrów Młodzieżowych. Potem jeszcze znamienici jurorzy odcisnęli ślad swoich kciuków na glinianej deseczce, pani Krystyna Weintritt – dyrektor Centrum Kultury Młodych – powitała wszystkich uczestników, którzy „przyciągnięci obietnicą radości szczerej i niezależnej” stawili się w CKM-ie. Wchodzimy do środka i zatapiamy się w magiczny świat teatru. Pierwszy dzień należy do teatrów łódzkich. Nowością dla nas jest pełne uczestnictwo w przeglądzie wszystkich. Po każdej prezentacji spektaklu widzowie, aktorzy i jurorzy udają się do tzw. sali omówieni, gdzie każda grupa teatralna może wysłuchać opinii jurorów, widzów na temat przedstawienia, ale także sami aktorzy mają szansę się wypowiedzieć. To bardzo ważna lekcja. Taki sposób omawiania spektakli uczy nie tylko pokory, umiejętności przyjmowania krytyki, ale także jest jednym, niekończącym się warsztatem zarówno dla młodych aktorów, jak też dla ich instruktorów. Poziom występujących pierwszego dnia teatrów jest bardzo wysoki. To przede wszystkim młodzież licealna, maturzyści. Według mnie niektórzy z nich śmiało mogliby stanąć na deskach zawodowych teatrów. To właśnie tego pierwszego dnia zrozumiałam, jak wielkim osiągnięciem i zaszczytem było znalezienie się w grupie 24 zespołów prezentujących się na konfrontacjach. Wieczorem organizatorzy przygotowali niespodziankę dla uczestników przeglądu – koncert zespołu Blue Cafe. Wybawiłyśmy się, zdarłyśmy gardła, zdobyłyśmy autografy, zrobiłyśmy zdjęcia i do późna w nocy nie spałyśmy. Przed nami wielki dzień.
20 KWIETNIA
Wstajemy bez szemrania wcześnie rano. Szybkie śniadanie, a potem próba mówiona w pokoju i ostatnie uwagi. Ubieramy się w jednakowe koszulki promujące powiat wieruszowski, co potem wywołuje bardzo sympatyczne reakcje. Pakujemy nasze stroje, zabieramy różową walizeczkę, Bena (gitara basowa) i ruszamy ponownie na Lokatorską. Nasz występ jest ostatnim w pierwszej części dnia. Możemy więc obejrzeć jeszcze kilka spektakli. Dziewczęta się rozkręcają i na omówieniach zabierają głos w dyskusji. Ja nie mogę – gardło mam dziwnie ściśnięte. Na godzinę przed występem karzą nam przejść do garderoby, wpisać się do kroniki, nie hałasować…. emocje sięgają zenitu. Czkając na występ dziewczęta na tyłach CKM-u nawiązują znajomość z teatrem Rebelia, który przygotowuje zapowiedzi każdego zespołu. To małe etiudy teatralne, zaskakujące i pełne humoru. Jesteśmy ciekawe co przygotują dla nas. W ostatniej chwili proszę, żeby w naszej zapowiedzi pojawiła się informacja o Sokolnikach w powiecie wieruszowskim. Przytomna Zosia prosi jeszcze ckm-owskiego kamerzystę, żeby nagrał nasze przedstawienie i opinie jurorów. Ja siadam obok pana, który pomoże mi z muzyką i światłami. Któraś z dziewcząt pyta, czy nie możemy się wycofać. Serce wali, ale odwrotu nie ma. EKSTRAKT zadebiutował na scenie CKM-u i to było najlepsze wykonanie „Castingu”. Publiczność nas nie wygwizdała, ani nie wyśmiała, a wiem, że potrafi być bardzo krytyczna i bezwzględna. Idziemy do sali omówieni pełne obaw, ale szczęśliwe, że mamy występ za sobą. Jurorzy są dla nas łaskawi. Uwag jest bardzo dużo, jednak byłyśmy na nie przygotowane. Przy okazji wyjaśniamy wszystkim gdzie leżą nasze Sokolniki i cały powiat wieruszowski. Zaskoczeniem dla nas jest, jak mało osób ma o tym pojęcie. Czyżbyśmy nie byli pępkiem województwa?
Po emocjach związanych z występem przyszedł czas na zabawę. Wieczorem młodzi bawili się na KONFRONtańcach, a instruktorzy rozmawiali przy lampce wina, wymieniając się doświadczeniami. I znowu podczas tych rozmów pojawia się myśl i przekonanie, że dobrze zrobiliśmy przyjeżdżając tutaj. Do naszych dziewcząt podchodzi juror – aktor Mariusz Witkowski i mówi im, że były za….iste i on chętnie przyjedzie poprowadzić warsztaty. To jest sukces – takie słowa z ust najbardziej uszczypliwego jurora! Młodzi szaleją. Na parkiecie zostają tylko trzy zespoły: MANIEK, REBELIA i nasz EKSTRAKT. Nikt nie chce wracać do hotelu. Na koniec odśpiewujemy wspólnie piosenkę: „Wszyscy mamy źle w głowach”, aktorzy Rebelii z deklaracją „Kochamy Was!”, żegnają nasze dziewczyny, którym w drodze powrotnej buzie się nie zamykają. Jesteśmy wszystkie szczęśliwe.
21 KWIETNIA
Postanowiłyśmy odrobinę odpocząć. Przed południem idziemy obejrzeć kilka spektakli, a potem ruszamy na zwiedzanie Łodzi. I tak jesteśmy jedynym zespołem, oprócz Rebelii, który codziennie stawia się w CKM-ie, ale w końcu po to tam pojechałyśmy. Wcześniej wraz z dziewczętami zaczepiam Mariusza Witkowskiego i przypominam mu o wczorajszej deklaracji. Na szczęście nie wymiguje się, wręcz przeciwnie potwierdza obietnicę i wymieniamy się telefonami. W „Kurtynie” – gazecie wydawanej podczas konfrontacji pojawia się krótka recenzja naszego spektaklu – nie porwałyśmy, ale okazało się, że „młode aktorki, choć jeszcze nieopierzone są ciekawe i dostrzegają pułapki, jakie zastawia na nie medialny świat”.
Wieczorem – koncert Izy Lach, która niestety nas nie zachwyciła.
22 KWIETNIA
Wczesna pobudka, bo trzeba się spakować i pędzić na warsztaty z panią Gabrielą Muskałą. Aktorka opowiada o swoich doświadczeniach z teatrem amatorskim, egzaminami do szkoły teatralnej, umiejętnością radzenia sobie z tremą itp. Po spotkaniu wszyscy doskonale się bawią na kolejnym spektaklu przygotowanym przez Rebelię, a podsumowującym konfrontacje. Młodzi aktorzy przygotowali je nocami. Są znakomici. W międzyczasie czytamy ostatni numer „Kurtyny”, a w nim wywiad z Mariuszem Witkowskim, który zapytany o największe zaskoczenie na przeglądzie powiedział: „Występ grupy teatralnej Ekstrakt z Sokolnik. Cudowne dziewczyny. Urzeka mnie ich chęć do pracy. Nie mają pieniędzy na warsztaty, same robią teatr. Zaproponowałem, że zorganizuję dla nich warsztaty. Mam nadzieję, że uda się już w czerwcu. Jestem w stanie wiele dla nich zrobić. Zachwyca mnie ich chęć.” Na koniec uroczystość wręczenia nagród i zakończenie konfrontacji. Od dziennikarzy dowiadujemy się, że podczas ustalania własnej nagrody pobili się o nas. Szkoda się rozstawać. Żegnając się z jurorami i panią dyrektor słyszę: „W przyszłym roku macie przysłać zgłoszenie. Czekamy”. Rozstajemy się z CKM-em, a przede wszystkim z cudownymi ludźmi słowami: „Do zobaczenia za rok”.
Przez ten czas zamierzamy ciężko pracować, wykorzystać warsztaty, żeby w przyszłym roku bez problemów stanąć do prawdziwej walki w przeglądzie.
W imieniu swoim i pani Zosi Siwik, która jest dla mnie wielkim wsparciem, a także w imieniu wszystkich dziewcząt z EKSTRAKTU, pragnę z całego serca podziękować za pomoc i wsparcie:
Starostwu Powiatowemu w Wieruszowie, Gminie Sokolniki, Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, Bankowi Spółdzielczemu, Dominikowi Krawczykowi, Mariuszowi Starzyńskiemu, wszystkim szkołom, w których uczą się dziewczęta, Rafałowi Przybyłowi i panu Jerzemu Kaszubie, dzięki któremu uwierzyłyśmy, że możemy sięgać po marzenia.
Beata Waniek